Zainspirowana wzorem chusty publikowanej przez Garnstudio zamówiłam włóczki w odcieniu niebieskim – i do dzieła. Początki były bardzo ciężkie. Co chwilę prułam i robiłam na nowo. Na chwilę obecną „dzieło” wygląda tak :
Właśnie kończę dwa pierwsze motki. W kolejnych dniach publikować będę postępy mojej pracy. A swoją drogą – jest to doskonałe zajęcie na przymusowe siedzenie w domu.
Kolejne dwa dni – i jest o kilka rzędów więcej. Wg schematu powinnam już kończyć listki – je jednak dołożę trzy rzędy – bowiem chciałabym, by chusta była trochę większa.
Oprócz robienia chusty – kończę sweterek bliźniak – o tym będzie w osobnym wpisie – i zaczęłam ponownie piec chlebki.
Oto ostatni okaz
Wracając do chusty – skończyłam część pierwszą i przeszłam do drugiego etapu
I zbliżenie samego wzoru
Wg schematu powinnam na tym zakończyć kolejną część. Wydaje mi się jednak , że chusta będzie zbyt mała. Dorzucę więc tyle rzędów – by w rezultacie było o jeden wachlarz więcej – czyli o 24 oczka.
I oto koniec . Wyprana i zblokowana chusta naprawdę cieszy oko. Jest miła w dotyku – chociaż w trakcie robienia miałam wrażenie, że będzie lekko gryząca.