Oczywiście nazwa pochodzi od koloru lustrzanej glazury.
A co w środku ?
Upiekłam dwa płaskie placki biszkoptowe. Jeszcze ciepłe zawinęłam jak roladkę w płócienny ręcznik i zostawiłam do wystygnięcia.
Po przestudzeniu posmarowałam domową marmoladką z czarnej porzeczki i zwinęłam w roladkę.
Następnie przygotowałam krem na bazie mascarpone i kremówki. I właściwie to koniec.
Część kremu wlałam na spód formy. W krem wcisnęłam roladkę. W puste miejsca starałam się wcisnąć jeszcze krem – i na koniec górę roladki również przykryłam kremem. Całość powędrowała na noc do zamrażalnika.
Rano przygotowałam polewę mirror glaze. Zmrożone, wyciągnięte z foremki ciasto polałam polewą, ozdobiłam gwiazdeczkami i perełkami.