Siemiatycze – to pierwsza miejscowość w jakiej zamierzaliśmy się zatrzymać . Jednak po drodze naszą uwagę przyciąga zamek w miasteczku Liw. Początki zamku w Liwie sięgają I poł. XV w. Gotycka warownia została zbudowana na zlecenie księcia mazowieckiego Janusza I Starszego nad rzeką Liwiec będącą wówczas granicą księstwa mazowieckiego i Litwy. Zamek jest jedynym tego typu zabytkiem na pograniczu mazowiecko-podlaskim.
Za zamkiem płynie rzeka Liwiec, w której z radością pluskały się dzieciaki. W pobliżu można też wypożyczyć kajaki .
Kolejny przystanek – to Kasztel-ik Korona Podlasia.
To tutaj spotkaliśmy twórcę tej niezwykłej budowli. Pan Jerzy Korowicki opowiedział nam jak budował ten swój wymarzony zameczek.
Pracę rozpoczął na początku XXI w. Całość powstała z ciosanych i obrabianych kamieni. Budyneczek ma 15 m wysokości. Można wejść na wieżę, skąd rozpościera się przepiękny widok. Wokół zamku powstała też fosa. W pobliżu zamku, Pan Jerzy wybudował też ogromny grill. Uraczeni wspaniałą nalewką – a właściwie tylko ja ją smakowałam – pojechaliśmy na nasz pierwszy nocleg w Siemiatyczach. Oczywiście po drodze znowu robimy przystanki – pierwszy w punkcie widokowym na kopalnię kredy w Mielniku
a drugi przystanek – dosłownie przy granicy z Białorusią w Koterce. To tutaj urzeka nas przepiękna cerkiew . Cerkiew położona jest wśród lasu , na bagiennym terenie. Miejsce to wybrano nieprzypadkowo.
W 1852 roku, w dzień Trójcy Świętej, na położone głęboko w lesie uroczysko Koterka wybrała się chłopka Eufrozyna Iwaszczuk. Dzień świąteczny poświęciła na zbieranie szczawiu, zamiast przeznaczyć go na modlitwę w cerkwi. Podczas prac objawiła jej się Matka Boska. Surowo napomniała wieśniaczkę, że święta kościelne przeznaczone są na modlitwę, a nie a pracę. Zapowiedziała ukaranie mieszkańców Koterki morowym powietrzem, jeśli nie będą modlić się o odpuszczenie win.
Przestraszona wieśniaczka pobiegła po poradę do proboszcza parafii w Tokarach, gdzie znajdowała się wówczas najbliższa cerkiew. Ten zdecydował o postawieniu na uroczysku krzyża. Od tego momentu rozpoczęły się pielgrzymki do uroczyska i pierwsze doniesienia o wymodlonych cudach.
Kolejny dzień rozpoczynamy powrotem do Mielnika. Wchodzimy na Górę Zamkową, skąd rozpościera się piękna panorama doliny Bugu.
Wchodząc na górę mijamy ruiny kościoła zamkowego.
W Mielniku warto również obejrzeć cerkiew prawosławną p.w. Narodzenia NMP.
To tutaj podziwiamy również piękne okiennice.
Zostawiamy Mielnik i jedziemy na Świętą Górę Grabarkę. Jest to prawosławne sanktuarium słynące z wielu uzdrowień. To tutaj w 1710 roku mieszkańcy zostali cudownie ocaleni od zarazy. Na pamiątkę cudu wybudowano drewnianą kapliczkę. Kapliczka spłonęła w 1990 roku . Ocalałe ikony przeniesione zostały do nowej cerkwi. Co roku 18 i 19 sierpnia w święto Przemienienia Pańskiego przybywają pielgrzymi z całej Polski niosąc ze sobą krzyże. Obecnie jest tu około 10 tysięcy krzyży.
Jadąc dalej zatrzymujemy się przy cerkwiach :
w Żerczycach
w Milejczycach
W Milejczycach zachowała się również synagoga.
Na murach synagogi umieszczono pamiątkowe fotografie społeczności żydowskiej.
I teraz pora na pierwszą część wspomnień w wersji filmowej.
Kolejne przygody w części drugiej.