Docieramy do naszego kolejnego miejsca noclegowego w Hajnówce. Tutaj zatrzymujemy się na trzy noce. Spacerując po Hajnówce na pewno warto zatrzymać się przy:
Cerkwi Narodzenia św. Jana Chrzciciela
Soborze Świętej Trójcy. Nam udało się wejść do środka, jednak nie można było robić tam zdjęć.
Koniecznie trzeba dojść do parku i zatrzymać się przy słynnej rzeźbie z brązu przedstawiającej żubra.
Ciekawy jest też Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Cyryla i Metodego
Hajnówka to jednak głównie punkt wypadowy do Krainy Otwartych Okiennic oraz Skitu Świętych Antoniego i Teodozjusza Kijowsko-Pieczerskich w Odrynkach.
Pierwszy przystanek – to przydrożna kapliczka
Kolejny postój – to drewniany kościół w Narwi
W drodze do Odrynek zatrzymujemy się przed przepiękną, nietypową cerkwią w Łosince.
Dlaczego nietypową? Przede wszystkim z uwagi zastosowanie kilku kolorów na elewacji. Cerkiew pod wezwaniem św. Apostoła Jakuba syna Alfeusza w Łosince została wybudowana na wzgórzu w latach 1882-1886.
Zapraszam w tym miejscu na drugą część filmu z Podlasia. Szczegóły zaś, znajdziecie w dalszej części mojej relacji.
Docieramy do Odrynek. Jest cicho, pusto. Żadnych turystów. Powoli oglądamy teren Skitu.
Skit w Odrynkach to jedyna prawosławna pustelnia w Polsce. Skit położony jest w dzikiej głuszy. Wokół widać jedynie szerokie łąki i rozlewiska Narwi. Do Skitu, z uwagi na wiosenne roztopy i stojącą miejscami wodę poprowadzono drewnianą, 800-metrową kładkę.
Skit założył Ojciec Gabriel. W 2008 roku został wyznaczony do przyjęcia święceń na biskupa gorlickiego. Związany emocjonalnie z podlaską ziemią odmówił przyjęcia nowego stanowiska. W rezultacie został zdegradowany . Wyjechał do Odrynek. Początkowo mieszkał w barakowozie – bez wody, prądu. Dzięki wsparciu okolicznych mieszkańców wybudował drewnianą cerkiew, dom dla mnichów i pomieszczenia gospodarcze. Nowe zabudowania powstały nie dla niego, ale dla odwiedzających i szukających porady. Ojciec Gabriel cały czas mieszkał w baraku. Zajmował się ziołolecznictwem. Hodował pszczoły, udzielał porad ziołoleczniczych. Zmarł w 2018 roku. Został pochowany na terenie Skitu.
Obecnie nikt nie mieszka na stałe w Odrynkach. Opiekę nad Skitem sprawują dojeżdżający mnisi. Nas oprowadził jeden z nich – szczegółowo opisał wnętrze cerkwi, historię, przybliżył różnice pomiędzy religiami.
.
Kolejne przystanki na naszej trasie – to wioski wchodzące w skład Krainy Otwartych Okiennic – Trześcinaka , Soce i Puchły. Miejscowości te są znane z przepięknie zdobionych okiennic. Rzeźbione w drewnie są nie tylko okiennice, ale również podokienniki, nadokienniki, wiatrownice i inne elementy elewacji .
W czasie naszej podróży podziwialiśmy też młode bociany. Co chwilę mijaliśmy gniazda w których widać było młode.
W Trześciance warto zatrzymać się przy pięknej , na zielono pomalowanej cerkwi pod wezwaniem świętego Michała Archanioła.
Cerkiew zbudowano w latach 1864-1867. Nie jest ona pierwszą cerkwią we wsi, cerkiew prawosławna istniała w Trześciance już w XVI wieku, spłonęła w XIX wieku i nie została odbudowana.
Dzisiejsza cerkiew w Trześciance jest od 2014 roku intensywnie zielona, wcześniej miała ona brązowy kolor. Zielony kolor w prawosławiu symbolizuje ducha świętego.
Przepiękna jest również niebieska cerkiew pod wezwaniem Opieki Matki Bożej w Puchłach. Kolor niebieski symbolizuje w religii prawosławnej niebo.
Kolejną niebieską cerkiew mijamy w Narwii
Wracając do Hajnówki zatrzymujemy się przed cerkwią w Czyżach.
Tutaj, dzięki uprzejmości Pani, która sprzątała – mogliśmy wejść do środka i podziwiać przepiękny wystrój cerkwii .
Na koniec tego dnia podjeżdżamy w Hajnówce jeszcze przed drugą cerkiew – niestety do tej nie mogliśmy wejść.
Na kolejny dzień czekaliśmy z niecierpliwością. W planach Biełowieża . Najpierw 3-4 godzinny spacer po rezerwacie ścisłym Białowieskiego Parku Narodowego, później spacer ścieżką Żebro żubra – i na sam koniec odwiedziny w Rezerwacie Pokazowym Żubrów.
Wizyta w rezerwacie ścisłym BPN jest możliwa wyłącznie z przewodnikiem. Naszym przewodnikiem była Pani Viola Bondaruk. Wszystkim, którzy w przyszłości zechcą wybrać się na taki spacer sugeruję kontakt z Panią Violą. Dlaczego ? Prawie czterogodzinny spacer wypełniony był opowieścią o BPN, żubrach, roślinach, drzewach i grzybach.
W przyszłości – umieszczę w tym miejscu film , w którym będzie można posłuchać Pani Violi – jak pięknie opowiada o urodzie BPN.
Po lekcji przyrody idziemy parkiem pałacowym do najstarszego budynku Białowieży – dworku myśliwskiego z 1845 roku.
Po wyjściu z BPN zatrzymujemy się jeszcze na chwilę przed cerkwią. Niestety jest zamknięta.
Za radą Pani Violi udajemy się do Carskiej. Jest to restauracja , która powstała w budynku starego dworca. Właściciel z wielką starannością odzwierciedlił starą rosyjską gospodę. My uraczyliśmy się dodatkowo smaczną kawą i tortem bezowym.
W Białowieży jest kilka knajpeczek, gdzie można zjeść bardzo dobre lokalne obiadki. My trochę w odwrotnej kolejności – najpierw deser, później obiad – ale ostatecznie najedzeni i napojeni ruszyliśmy na 4 km kładkę Żebra Żubra.
Na końcu trasy skręcamy w lewo i dochodzimy do Rezerwatu Pokazowego Żubrów. Teren jest dość spory – więc z niecierpliwością szukamy wzrokiem zwierząt. Oprócz żubrów mają być również wilki i rysie. Niestety – albo ich nie było, albo sprytnie pochowały się. Nas niestety ten Rezerwat mocno rozczarował. Na pocieszenie pozostały tylko dość fajne zdjęcia – żubra i jelenia
Wracając do domu – zatrzymujemy się pod lampą – na której usadowił się bocian